pizzojad pizzojad
786
BLOG

Polska czarnym ludem świata zachodniego.

pizzojad pizzojad Polityka Obserwuj notkę 10

Washington Post zamieścił artykuł Anne Applebaum w którym sporo miejsca poświęcono katastrofie pod Smoleńskiem. Dowiedziałem się o tym z posta blogera an24. Wspomniany bloger napisał swój komentarz jako polemikę z opisem okoliczności katastrofy przedstawionym przez panią  Applebaum. Podobnie postąpili dyskutanci pod notką an24. Jedni, podobnie jak an24 wskazywali co w ich opinii było nieprawdą w opisie przedstawionym przez panią Anne i doszukiwali się nieczystych intencji  w tym co napisała. Inni brali autorkę w obronę i przedstawiali argumenty że to co napisała o Smoleńsku to najprawdziwsza prawda. 


Krótko mówiąc, salonowa rutyna i typowa naparzanka na temat Smoleńska. Jednakże, jeden z dyskutantów zamieścił całość artykułu z Washington Post. Lektura owego tekstu wywołała u mnie kilka refleksji które poruszyły mną na tyle że postanowiłem się nimi podzielić.


 Tak więc, to co zamieścił Post to w zasadzie dość typowa przedwyborcza agitka. Faktycznie, sporo miejsca zostało poświęcone katastrofie, ale, to w zasadzie jedynie pretekst i tło dla głównego przesłania. Jakbym miał tą opowieść zaszufladkować to powiedziałbym że autorka wciela się w rolę matki pokazującej dziecku zarzyganego pijaczka pod płotem i mówiącej "Popatrz, to był kiedyś normalny człowiek, niestety, zaczął pić i tak skończył. Jeśli chcesz uniknąć takiego losu to trzymaj się z dala od alkoholu". Innymi słowy, artykuł pani Applebaum można streścić w dwóch zdaniach: Nie dopuście do wygranej Trumpa jeśli nie chcecie żeby w USA stało się to co w ostatnim roku w Polsce. Nie myślcie też sobie że w USA to niemożliwe, rok temu nikomu nie przychodziło do głowy że w Polsce może się zdarzyć to co teraz ma miejsce.  

W tym miejscu dochodzimy do tego co mnie zszokowało. Otóż, nie jest istotne po której stronie barykady politycznej stoimy. Bez znaczenia jest też czy zgadzamy się z argumentami pani Anne czy raczej uznajemy je za kłamstwa. Kluczowe jest natomiast to że w USA opinia o Polsce upadła już tak nisko że staliśmy się dla tamtejszej publicystyki negatywnym przykładem. Przykładem na tyle oczywistym dla przeciętnego wyborcy że można nas użyć do straszenia tegoż wyborcy. Można się z tym nie zgadzać, można się oburzać. Mogę się nawet zgodzić z tezą że to niesprawiedliwa opinia. Nie ma to jednak żadnego znaczenia gdyż niezaprzeczalnym jest fakt że artykuł w Washington Post świadczy o tym iż „na zachodzie” jesteśmy już postrzegani jako ten zarzygany pijaczek pod płotem którego przykładem można straszyć niegrzeczne dzieci.

PS.
Dla zainteresowanych, link do tekstu an24 pod którym można w komentarzach znależć treść artykułu z Washington Post: http://an24.salon24.pl/728693,washington-post-a-ustalenia-podkomisji 
 

pizzojad
O mnie pizzojad

hmm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka